Kasztanowiec należy do rodziny mydleńcowatych i wszystko jasne...
Kiedyś natknęłam się na informację, że nawet Wikingowie wykorzystywali
owoce kasztanowca i inne naturalne źródła saponin do prania oraz higieny
osobistej. Nie wiem ile jest w tym prawdy (Kasztanowiec podobno
pochodzi z Bałkanów, w Polsce rośnie chyba od XVI wieku, ale zapewne
dla Wikingów żadna odległość nie była problemem ;) )
W owocach
kasztanowca znajdują się saponiny. Są one naturalnymi substancjami
pieniącymi się, usuwającymi napięcie powierzchniowe wody. Saponiny
zawarte w owocach kasztanowca - escyna, mają zastosowanie nie tylko
kosmetyczne, ale również lecznicze. Zapobiegają wysuszaniu się skóry,
powstawaniu pajączków, pomagają wzmocnić naczynia krwionośne. Dzięki tym
właściwościom kosmetyki wytwarzane z owoców kasztanowca nadają się
nawet do cery naczynkowej oraz są polecane osobom cierpiącym z powodu
żylaków lub egzemy. Kosmetyki z owoców kasztanowca poprawiają wygląd
skóry oraz ujędrniają ją.
Jestem w takcie eksperymentowania, może
uda mi się zrobić domowy krem do rąk z dodatkiem kasztanów. Jednak z tym
należy bardzo uważać, ponieważ saponiny po dostaniu się do przewodu
pokarmowego, mogą powodować nudności, wymioty, biegunkę (oczywiście przy
dużych ilościach, małe ilości saponin czasami są używane podczas
odchudzania - przykładowo napar z gwiazdnicy, ale o tym innym razem ;)
).
Po użyciu płynu/pasty, należy dokładnie spłukać umyte naczynia,
najlepiej ciepłą lub gorącą wodą, aby nie zafundować domownikom "kuracji
oczyszczającej", delikatnie zwanej biegaczką.
Podczas używania płynu
z kasztanów do prania białych ubrań, warto dodać choć odrobinę sody,
aby nie szarzały. Do prania można używać także całych lub pokrojonych
kasztanów, umieszczonych w woreczku, nawet surowych.
W celu mycia rąk, można łączyć płyn z "kisielem" z siemienia lnianego.
Płynu
z kasztanów można użyć również, jako płynu do kąpieli. Warto dodać
odrobinę ulubionego olejku eterycznego (lub mieszanki kilku olejków).
Taki
płyn niestety ma bardzo krótką trwałość, z tego powodu porcję
przygotowuję według potrzeb, najlepiej na max 2 dni przechowuję go w
lodówce, dopóki nie zacznie fermentować.
Kasztany do produkcji tych
środków i kosmetyków nie muszą być świeże. Nie mogą być spleśniałe.
Wysuszone kasztany wystarczy obrać i przez noc moczyć w zimnej wodzie,
następnie przygotować kosmetyki wg opisów, które można znaleźć tu:
http://kinazakinaza.blogspot.com/2016/10/srodki-czyszczace-i-piorace-z-kasztanow.html
Mydła kasztanowe nie są trwałe, jednak gotową masę
można także wysuszyć, a w trakcie suszenia, rozetrzeć na proszek.
Nadaje się on do przygotowania maseczki: po zmieszaniu z odrobiną
gorącej wody, olejku eterycznego, witaminy E. Można przygotować z niego
peeling, wystarczy dodać gorącą wodę i pastą delikatnie pocierać skórę.
Natomiast do skóry zrogowaciałej można użyć pasty wymieszanej z
odrobiną maku lub kaszy jaglanej. Proszku można również używać do
szorowania zabrudzeń wielu powierzchni, armatury, mycia rąk po silnym
zabrudzeniu oraz zapierania plam na ubraniach (nie jest porównywalny z
odplamiaczami, ale niektórym - świeżym plamom daje radę).
Podobno
preparaty z kasztanów świetnie nadają się do mycia włosów. Jestem na
etapie poszukiwań składnika, który zagwarantowałby, że po takiej
pielęgnacji na pewno uda mi się je rozczesać. Póki co wiem jedynie, że
mogą pomóc w pielęgnacji niezbyt długich włosów (lub nie tak łatwo
plączących się, jak moje).
Podczas gotowania kasztany pachną
podobnie do ziemniaków. Należy dopilnować, aby nikt nie kosztował
kasztanów na żadnym z etapów produkcji.
Nie kroję kasztanów na desce do krojenia produktów spożywczych, a noże dokładnie myję.
Liści kasztanowca również można użyć do mycia. Wystarczy zgnieść je na papkę i zmieszać z odrobiną wody.
Badylka na fb: https://www.facebook.com/Badylka-659000137576920/?fref=ts
czwartek, 27 października 2016
niedziela, 21 sierpnia 2016
Mikołajek
W miejscu, gdzie nie kosiliśmy trawy pojawiły się dorodne okazy mikołajka. W ten sposób zdobyliśmy własne nasiona i zagościł u nas już na stałe. Roślin dziko rosnących nigdy nie przesadzaliśmy, aby ich nie niszczyć.
Bardzo łatwo go rozpoznać, ma piękny niebieskawy odcień pędów, liści i kwiatostanów oraz drobne niebieskie kwiaty. Mikołajek jest zaliczany do roślin miododajnych, od czerwca/lipca do września wabi owady m.in. pszczoły, trzmiele i motyle. Jego uprawa i pielęgnacja jest wyjątkowo łatwa. Nie ma specjalnych wymagań dotyczących stanowiska i gleby, idealnie nadaje się jako roślina ozdobna do bardzo nasłonecznionych lub półcienistych ogródków, a podlewać go powinniśmy jedynie podczas suszy. Należy do rodziny selerowatych, najlepiej rośnie na glebach piaszczystych i wapiennych, występuje nawet na zasolonych. Nie wykluczamy sadzenia go na glebach żyznych, dzięki temu można uzyskać dorodne i bardzo dekoracyjne okazy, które po zasuszeniu pasują do rozmaitych dekoracji. Przy rozmnażaniu z nasion wysiewamy w marcu, najpóźniej w kwietniu i przesadzamy do gruntu pod koniec maja lub w czerwcu. Świetnie zimuje w gruncie, jest mrozoodporny. Nie zawsze udaje się rozmnożyć go przez podział, jednak jest to możliwe, na wiosnę lub jesienią. Jedynymi problemami podczas uprawy mogą być mszyce i czasami łamiące się łodygi. Na mszyce polecam zastosować kilka biedronek ;) lub gnojówki roślinne. Natomiast bardzo wysokie łodygi (powyżej 70cm) warto przywiązać np. do dekoracyjnego patyczka. Ładnie prezentuje się w zakątkach naturalistycznych, na rabatach z innymi bylinami, skalniakach, a nawet balkonach i tarasach. Warto zestawić go z roślinami mającymi niebieskawe lub srebrzyste liście i kwiaty. Toleruje także sąsiedztwo jeżówek, krwawnika, słoneczników i rudbekii.
Już w starożytności były znane jego właściwości lecznicze. W medycynie naturalnej często był stosowany jako środek przeciwgorączkowy, przeciwbólowy, żółciopędny, moczopędny, przeciwbakteryjny, przeciwgrzybiczy (hamuje wzrost Candida albicans - wywołującego grzybicę pochwy, niektóre gatunki działają na gronkowca złocistego), a także jako środek wykrztuśny i poprawiający przemianę materii. Jest uznawany za roślinę mającą działanie afrodyzjakalne ze względu na zawartość miedzi oraz cynku. Korzeń podawany był osobom zmagającym się z chorobą nowotworową, ma działanie antyoksydacyjne. Wykazuje działanie cytotoksyczne na komórki raka jelita grubego u ludzi. Natomiast saponiny wywołują u człowieka hemolizę krwi.
Znalazłam informację, iż był także stosowany w leczeniu chorób serca, bólu zęba, kokluszu, bronchitu i stanów zapalnych nerek, szkorbutu, kamicy nerkowej i żółciowej (szczególnie napary, odwary oraz nalewki), stanów zapalnych moczowodów, pęcherza moczowego, retencji moczu i wody, zapalenia wątroby, żółtaczki, schorzeń prostaty oraz obrzęków, ma działanie wiatropędne, obniża stężenie cholesterolu oraz lipidów w surowicy krwi. Podobno pomaga także przy cukrzycy, zakażeniach bakteryjnych, chorobach reumatycznych, natomiast w Jordanii jest stosowany jako antidotum na toksyny zawarte w jadzie skorpiona. W niektórych krajach ze względu na obecność aldehydu weratrowego jest stosowany jako lek na jad węża. Kiedyś natknęłam się na żartobliwe stwierdzenie: "może pomoc w chorobach układu oddechowego polega na tym, że pacjent po prostu boi się kaszleć, gdyż może się przy tym posikać" autor twierdził, iż roślina ma jedynie działanie moczopędne.
Natomiast naukowo udowodniono, że mikołajek zawiera kumaryny, saponiny, flawonoidy, garbniki, kwasy fenolowe oraz olejki eteryczne. Z tego powodu są także wykorzystywane w homeopatii. Saponiny (środki, które można używać do prania, mają także aktywność przeciwdrobnoustrojową) znajdują się w korzeniu, natomiast flawonoidy oraz olejki tylko w części nadziemnej, a kumaryny w owocach i korzeniach. Jest wymieniony w Farmakopei Amerykańskiej, ze względu na zastosowanie go w homeopatii.
Roślina ta ma wiele związków metabolizmu wtórnego.
Natknęłam się także na informacje, iż jego liście można stosować jako warzywo, ze względu na dużą zawartość składników odżywczych.
A tu... (Badylka na fb)
https://www.facebook.com/659000137576920/photos/a.659010570909210.1073741826.659000137576920/922928287850769/?type=3&theater
można chwalić się do woli zdjęciami własnych okazów ;)
poniedziałek, 8 sierpnia 2016
Miechunka pomidorowa. Physalis phyladelphica.
Miechunka pomidorowa, inne nazwy to skórzasta, lepka, tomatillo, meksykański pomidor, zielony pomidor/tomate verde. Prawdopodobnie pochodzi ona z Meksyku, Salwadoru i Gwatemali. Należy do rodziny psiankowatych, kwiaty ma podobne do ziemniaka, są one pojedyncze, obcopylne w kolorze żółtym. U nas przy systematycznym zbieraniu owoców kwitnie, aż do pierwszych przymrozków. Jest wrażliwa na bardzo niskie temperatury. Łodygi są silnie rozgałęzione. Kiedy rośliny bardzo się rozrastają, wbijam dookoła dość solidne paliki i każdą łodygę bardzo delikatnie przywiązuję w kilku miejscach (nie można ich na siłę wyginać, ponieważ łatwo się łamią, dostosowuję odległość i miejsce dla palika do kształtu łodygi). Niedojrzałe owoce przypominają małe zielone pomidory, mogą ważyć nawet ponad 70 g. Tak, jak w przypadku pomidorów, owoce to jagody. U miechunki pomidorowej są dwukomorowe, bardzo soczyste, dojrzałe są żółte. Każdy z nich okryty jest skórzastym kielichem, natomiast skórkę mają pokrytą woskiem. Rośliny owocują obficie, nawet te posadzone na piaszczystym stanowisku. Z jednego krzaka bez problemu można uzyskać ponad 1,5 kg owoców, przy dogodnych warunkach znacznie więcej. Liście miechunki są pojedyncze, natomiast korzenie silnie rozrośnięte. Uprawiam ją jako warzywo. Można ją stosować także w leczeniu. Rośliny nie mogą być przesuszone, najlepiej rosną na słonecznym stanowisku, regularnie podlewane. Nie muszą być osłonięte od wiatru, są bardzo wytrzymałe. Nasiona wysiewam już w lutym lub marcu do doniczek, dzięki temu po przesadzeniu do gruntu wcześniej owocują. Nie są wrażliwe na przesadzanie. Można także wysiewać je dopiero w kwietniu do doniczek, skrzynek lub na palety. Czasami udaje się wyhodować dorodne okazy z nasion, które przezimowały w gruncie. Przy wysiewaniu w kwietniu owoce można zbierać już w lipcu, natomiast przy wczesnym wysiewie i dogodnych warunkach, jest to możliwe nawet kilka tygodni wcześniej.
Owoce na surowo nie są trujące, jednak nie są zbyt aromatyczne oraz słodkie. Polecam ich przetwarzanie. Smakują zarówno wytrawne, jak i przygotowane na słodko.
Ważne: Dzięki zawartości kwercetyny jest idealnym uzupełnieniem diety dla alergików. Kwercetyna należy do utleniaczy z grupy flawonoidów (jest żółtym barwnikiem). Wchodzi ona w skład tabletek Calcium. Ma ona silne działanie antyhistaminowe, przeciwzapalne i przeciwzakrzepowe. Jako silny utleniacz eliminuje wolne rodniki z naszego organizmu. Uszczelnia ściany naczyń krwionośnych, podnosi wydolność tlenową organizmu-dzięki temu łagodzi skutki stresu i jak wiadomo zwalcza zmęczenie.
Kwercetyna w połączeniu z witaminą C (której jest sporo w tym owocu) spowalnia procesy starzenia.
Jeszcze nie spotkałam miechunki pomidorowej na targu, ani w sklepie. Z etgo powodu polecam własną uprawę. Nasiona można kupić za ok 3-4 zł.
Oprócz witamin C, B, E i kwercetyny w owocach miechunki jest dużo potasu, pektyn (ważne w przypadku przetworów) i kwasów organicznych. Zawierają minimalne ilości saponin, związków chemicznych należących do glikozydów. Związki te mają działanie lecznicze- pobudzają wydzielanie soku żołądkowego, żółci oraz soku jelitowego, regulują poziom cholesterolu, wzmagają trawienie tłuszczy. Działają moczopędnie, przeciwbakteryjnie i wykrztuśnie. Wspomagają leczenie przeziębienia. Można z nich także przygotowywać wino oczyszczające krew (zalewając białym winem suszone owoce).
piątek, 8 lipca 2016
Ogórecznik lekarski
Urzekły mnie kwiaty o pięknym kolorze, kiedy dowiedziałam się, że jest stosowany w kuchni i lecznictwie, postanowiłam bardziej poznać tę roślinę. Nie było to łatwe, przejrzałam setki książek i czasopism, w efekcie z nagromadzonych materiałów oraz badań prowadzonych przez ponad dwa lata, powstała moja praca dyplomowa. Są różne informacje dotyczące zalet i szkodliwości niektórych części rośliny, jednak nadal bardzo często trafiam na przepisy z ogórecznikiem.
Ze względów bezpieczeństwa, najlepiej spożywać jedynie kwiaty, bez zielonych części rośliny.
Jest wykorzystywany w: ziołolecznictwie, farmakologii, weterynarii, higienie osobistej, kosmetyce, jako roślina miododajna, jadalna oraz przyprawowa.
Ogórecznik
lekarski jest rośliną z rodziny szorstkolistnych. Wykorzystywany w:
ziołolecznictwie i farmakologii, weterynarii, higienie osobistej,
kosmetyce, jako roślina miododajna, jadalna oraz przyprawowa. Ma walory
ozdobne, najbardziej zwracają uwagę piękne niebieskie kwiaty. Pomiędzy
autorami różnych publikacji występują spory na temat pochodzenia
ogórecznika. Jedni podają, że pochodzi on z rejonów Morza Śródziemnego,
skąd rozprzestrzenił się aż do Azji Mniejszej, Syrii i Syberii. Według
innych z Europy i Brytanii, a także Arabii, można go spotkać w
umiarkowanych i ciepłych regionach Ameryki Północnej. Nazwa ogórecznika
wiąże się z jego działaniem. Wywodzi się ona od staroarabskich terminów abou i rasch,
co oznacza „ojciec potu”. Obecnie ogórecznik lekarski jest
rozpowszechniony prawie na całym obszarze Europy i Ameryki Północnej.
Ogórecznik należy do rodziny szorstkolistnych, inaczej
ogórecznikowatych. Często był mylony z farbownikiem włoskim. Do tej
samej rodziny należą żywokost lekarski, nawrot polny, miodunka,
żmijowiec zwyczajny i żmijowiec czerwony. Rośliny z rodziny
ogórecznikowatych mają szorstko owłosione liście i łodygi.
Jest to roślina jednoroczna, ma grubą łodygę i karbowane liście. W
zależności od położenia na łodydze liście mają różną budowę. Dolne są
jajowate i ogonkowe, a górne siedzące i ostro zakończone na szczycie.
Kwiaty ogórecznika są niebieskie, zrosłopłatkowe, zebrane w
baldachogrona. Natomiast owocem jest rozłupnia złożona z czterech
rozłupek.
Borago officinalis miał duże zastosowanie w ziołolecznictwie,
farmakologii, farmakognozji, dietetyce, weterynarii oraz kosmetyce.
Szczególnie ze względu na działanie oczyszczające krew,
przeciwgorączkowe, przeciwzapalne i wzmacniające nadnercza.
Ogórecznik
lekarski odgrywa bardzo dużą rolę jako roślina miododajna. Dzięki temu
jest uprawiany w pobliżu pasiek. Niektórzy pszczelarze przenoszą rodziny
w okolice plantacji tej cennej dla pszczół rośliny na czas jej
kwitnienia.
W
wielu krajach ogórecznik jest rośliną przyprawową, dodaje się ją do
różnych dań, przygotowuje także jako jarzynę. Przykładowo we Francji
pija się herbatę z ziela. Jednak ostatnie badania wykazały obecność w
zielu alkaloidów pirolizydynowych mających działanie szkodliwe i
rakotwórcze. Przez to ogórecznik w niektórych krajach został wycofany. W
tych rejonach stosuje się go jedynie zewnętrznie, głównie w formie
okładów. Ogromne zastosowanie ma olej z ogórecznika, ponieważ nie
przechodzą do niego trujące alkaloidy pirolizydynowe z nasion podczas
tłoczenia na zimno. Ogórecznik zawiera również bardzo cenne nasycone
kwasy tłuszczowe, zlokalizowane w nasionach.
Roślina
ta nie ma wysokich wymagań uprawowych, jednak na plantacjach nie może
być posiany zbyt gęsto. Preferuje klasy gleby I - IVa, o pH ok. 6.
Najważniejsze w uprawie ogórecznika są: odpowiedni termin siewu,
odchwaszczanie w początkowym okresie wzrostu oraz odpowiednia wilgotność
przez cały okres wegetacji. Z powodu braku odpowiedniej ilości wody
może wystąpić obumieranie korzeni. Na plantacjach pojawiają się również
fuzariozy, szara pleśń, ślimaki, zmieniki, pchełki, chrząszcze i mszyce.
Porażenia chorobami na plantacjach nie występują zwykle masowo.
Ziele
zbierane jest w początkowym okresie kwitnienia. Ścina się je ręcznie
lub kosiarką, w zależności od wielkości plantacji. Takie prace prowadzi
się od połowy lipca do jesieni. Można także zbierać kwitnące ziele lub
liście i kwiaty. Młode liście należy suszyć i przechowywać w słojach,
natomiast kwiaty można kandyzować lub zamrażać w kostkach lodu.
Ogórecznik jest również uprawiany ze względu na nasiona. W tym przypadku
rośliny ścina się nisko na pokos, po pojawieniu się kilku nasion na
ziemi. Pędy zostawia się do uschnięcia, ponieważ nasiona dojrzewają
nierównomiernie. W celu uniknięcia strat przed ścięciem roślin w
międzyrzędziach umieszcza się folię. Z pokosu omłot odbywa się kombajnem
zbożowym z podbieraczem. Jak najszybciej po omłocie należy oczyścić
nasiona i osuszyć je do odpowiedniej wilgotności, aby uniknąć powstania
nieodwracalnych zmian w oleju.
środa, 6 lipca 2016
Ostropest plamisty
Ostropest plamisty (Silybum marianum) jest roślina jednoroczną. Może dorastać nawet do 2 m wysokości.
Rośliny nie są wymagające i uprawa niedużych ilości nie jest skomplikowana.
Ma bardzo małe wymagania pokarmowe. Zalecane jest użycie fosforu, potasu pod orkę zimową i azot na wiosnę, przed siewem (informacje, jakie znalazłam dotyczące ilości: fosfor-100 kg, potas-140kg, azot 40-60 kg).
Bez problemu rośnie na glebach każdego rodzaju. Lubi odczyn lekko kwaśny w granicach pH 6,0. Znalazłam informację, ze można go uprawiać w monokulturze nawet 20 lat, a jeżeli będzie wysiany w danym miejscu dwa lata z rzędu to siew w kolejnych latach już nie jest konieczny. Ostropest będzie rósł bez dodatkowego siewu.
Siew na większych plantacjach najlepiej w rozstawie rzędów ok 40-50 cm, na głębokość 3-4 cm. Warto wysiewać w kwietniu. Ilość nasion od 12 kg na żyznych glebach do 20 kg/ha na glebach słabszych.
Pielęgnacja nie jest trudna, ogranicza się jedynie do odchwaszczania. W tym celu można stosować opielacz w międzyrzędziach, po przykryciu międzyrzędzi przez liście, odchwaszczanie już nie jest potrzebne. Przy dużych plantacjach używa się opielacza ciągnikowego. Pielęgnacja nie jest trudna, ani bardzo kosztowna. Rośliny szybko rosną, a co za tym idzie, okres wegetacji jest krótki. Podobno można stosować środki na chwasty jednoliścienne, jednak my nie używamy żadnych oprysków, oprócz gnojówek roślinnych.
Jest on odporny na szkody wyrządzane prze dziką zwierzynę, ponieważ w okresie wegetacji ma kolce/igiełki jak oset (jednak sporo większe). My obsadzamy nim grządkę z warzywami, dzięki temu nie musimy walczyć z kotami w ogrodzie :) Duże plantacje podobno może chronić nawet przed zniszczeniami powodowanymi przez dziki.
Zbiór ostropestu jest dwufazowy. Choć można zebrać nasiona bezpośrednio z rośliny (z tzw. pnia). Przy dwufazowym zbiorze ostropest należy ściąć na pokos najpóźniej, kiedy na kwiatach pojawi się puch. Oznacza to, ze nasiona są dojrzałe. Puch powinien zostać na pokosach 1-2 tygodnie, aż zaschnie. Następnie odbywa się omłot kombajnem zbożowym z podbieraczem. Następnie nasiona są dokładnie oczyszczone i dosuszane do wilgotności 11%, aby nie pleśniały. Plony zależą od warunków i gleby, średni plon to 1-1,2 t/ha, natomiast przy dogodnych warunkach może dochodzić do 3-3,5 t/ha.
Po wysiewie najpierw pojawiają się gładkie, mięsiste liście, następnie rozeta liściowa (liście z kolcami na obrzeżach, z białymi plamami, zwanymi "mlekiem Matki Bożej"). Dopiero po wytworzeniu okazałej rozety, pojawia się rozgałęziony, sztywny pęd. W sprzyjających warunkach może on osiągać powyżej 1,5m.
Ostropest zwykle kwitnie od czerwca do sierpnia/września, w zależności od wysiewu i warunków. Warto dopilnować owoców, ponieważ po dojrzeniu niełupek, koszyczki szeroko się otwierają. Rozsiewanie umożliwia im puch lotny. Ostropest może zachwaścić okoliczne pola, natomiast my jesteśmy narażeni na straty w plonie.
Jest bardzo pożyteczną rośliną dla pszczół i innych owadów. Podobno w ciągu roku z jednego hektara plantacji można uzyskać nawet do 200 kg miodu.
Ostropestu można używać nawet do bioremediacji gleb zanieczyszczonych przez przemysł. Ma on zdolność pobierania z gleby pierwiastków metalicznych i kumulowania ich w masie wegetatywnej. Oczywiście rośliny wykorzystywane do oczyszczania gleby, już nie mogą być przeznaczone na pozyskiwanie surowca farmaceutycznego.
Surowiec zielarski ma ściśle określone normy (zawiera je Farmakopea), są tam ściśle określone ilości występowania zanieczyszczeń w surowcach, a wśród nich wyszczególnione zanieczyszczenia organiczne. Zwykle są one w granicach od 0,5 do 1%, w przypadku niektórych surowców są bardzie restrykcyjne 0,1-0,2%. Nie mam obecnie dostępu do dokładniejszych danych.
Poziom zanieczyszczeń jest bardzo istotny, ostropest jest używany do produkcji leków na regenerację wątroby m.in. Sylimarolu.
W gospodarstwach, które uprawiają ostropest na ten cel, nie mogą być używane żadne chemiczne środki ochrony roślin, ani nawozy sztuczne.
Ciekawostki:
W 2009 roku został ogłoszony Zielem Roku.
Nazwę Silybum nadał grecki lekarz Dioscorides w 100 r p.n.e.
Pochodzi ona od okazałych kwiatów w kolorze czerwono-fioletowym, przypominających oset. Natomiast po niemiecku nazywany Mariendistel - oset Maryjny.
Nazwa po angielsku: Saint Marys thistle,milk thistle, holy thistle, lady thistle.
Te nazwy zawdzięcza mleczku, wypływającemu z żyłek liści, kiedyś nazywanym mlekiem Marii Dziewicy. Używano go do pobudzenia laktacji u kobiet.
Rośliny nie są wymagające i uprawa niedużych ilości nie jest skomplikowana.
Ma bardzo małe wymagania pokarmowe. Zalecane jest użycie fosforu, potasu pod orkę zimową i azot na wiosnę, przed siewem (informacje, jakie znalazłam dotyczące ilości: fosfor-100 kg, potas-140kg, azot 40-60 kg).
Bez problemu rośnie na glebach każdego rodzaju. Lubi odczyn lekko kwaśny w granicach pH 6,0. Znalazłam informację, ze można go uprawiać w monokulturze nawet 20 lat, a jeżeli będzie wysiany w danym miejscu dwa lata z rzędu to siew w kolejnych latach już nie jest konieczny. Ostropest będzie rósł bez dodatkowego siewu.
Siew na większych plantacjach najlepiej w rozstawie rzędów ok 40-50 cm, na głębokość 3-4 cm. Warto wysiewać w kwietniu. Ilość nasion od 12 kg na żyznych glebach do 20 kg/ha na glebach słabszych.
Pielęgnacja nie jest trudna, ogranicza się jedynie do odchwaszczania. W tym celu można stosować opielacz w międzyrzędziach, po przykryciu międzyrzędzi przez liście, odchwaszczanie już nie jest potrzebne. Przy dużych plantacjach używa się opielacza ciągnikowego. Pielęgnacja nie jest trudna, ani bardzo kosztowna. Rośliny szybko rosną, a co za tym idzie, okres wegetacji jest krótki. Podobno można stosować środki na chwasty jednoliścienne, jednak my nie używamy żadnych oprysków, oprócz gnojówek roślinnych.
Jest on odporny na szkody wyrządzane prze dziką zwierzynę, ponieważ w okresie wegetacji ma kolce/igiełki jak oset (jednak sporo większe). My obsadzamy nim grządkę z warzywami, dzięki temu nie musimy walczyć z kotami w ogrodzie :) Duże plantacje podobno może chronić nawet przed zniszczeniami powodowanymi przez dziki.
Zbiór ostropestu jest dwufazowy. Choć można zebrać nasiona bezpośrednio z rośliny (z tzw. pnia). Przy dwufazowym zbiorze ostropest należy ściąć na pokos najpóźniej, kiedy na kwiatach pojawi się puch. Oznacza to, ze nasiona są dojrzałe. Puch powinien zostać na pokosach 1-2 tygodnie, aż zaschnie. Następnie odbywa się omłot kombajnem zbożowym z podbieraczem. Następnie nasiona są dokładnie oczyszczone i dosuszane do wilgotności 11%, aby nie pleśniały. Plony zależą od warunków i gleby, średni plon to 1-1,2 t/ha, natomiast przy dogodnych warunkach może dochodzić do 3-3,5 t/ha.
Po wysiewie najpierw pojawiają się gładkie, mięsiste liście, następnie rozeta liściowa (liście z kolcami na obrzeżach, z białymi plamami, zwanymi "mlekiem Matki Bożej"). Dopiero po wytworzeniu okazałej rozety, pojawia się rozgałęziony, sztywny pęd. W sprzyjających warunkach może on osiągać powyżej 1,5m.
Ostropest zwykle kwitnie od czerwca do sierpnia/września, w zależności od wysiewu i warunków. Warto dopilnować owoców, ponieważ po dojrzeniu niełupek, koszyczki szeroko się otwierają. Rozsiewanie umożliwia im puch lotny. Ostropest może zachwaścić okoliczne pola, natomiast my jesteśmy narażeni na straty w plonie.
Jest bardzo pożyteczną rośliną dla pszczół i innych owadów. Podobno w ciągu roku z jednego hektara plantacji można uzyskać nawet do 200 kg miodu.
Ostropestu można używać nawet do bioremediacji gleb zanieczyszczonych przez przemysł. Ma on zdolność pobierania z gleby pierwiastków metalicznych i kumulowania ich w masie wegetatywnej. Oczywiście rośliny wykorzystywane do oczyszczania gleby, już nie mogą być przeznaczone na pozyskiwanie surowca farmaceutycznego.
Surowiec zielarski ma ściśle określone normy (zawiera je Farmakopea), są tam ściśle określone ilości występowania zanieczyszczeń w surowcach, a wśród nich wyszczególnione zanieczyszczenia organiczne. Zwykle są one w granicach od 0,5 do 1%, w przypadku niektórych surowców są bardzie restrykcyjne 0,1-0,2%. Nie mam obecnie dostępu do dokładniejszych danych.
Poziom zanieczyszczeń jest bardzo istotny, ostropest jest używany do produkcji leków na regenerację wątroby m.in. Sylimarolu.
W gospodarstwach, które uprawiają ostropest na ten cel, nie mogą być używane żadne chemiczne środki ochrony roślin, ani nawozy sztuczne.
Ciekawostki:
W 2009 roku został ogłoszony Zielem Roku.
Nazwę Silybum nadał grecki lekarz Dioscorides w 100 r p.n.e.
Pochodzi ona od okazałych kwiatów w kolorze czerwono-fioletowym, przypominających oset. Natomiast po niemiecku nazywany Mariendistel - oset Maryjny.
Nazwa po angielsku: Saint Marys thistle,milk thistle, holy thistle, lady thistle.
Te nazwy zawdzięcza mleczku, wypływającemu z żyłek liści, kiedyś nazywanym mlekiem Marii Dziewicy. Używano go do pobudzenia laktacji u kobiet.
Uwaga kleszcz!
Borelioza... niby nie brzmi groźnie. Krętkowica kleszczowa i już zaczynają człowieka przechodzić ciarki.
Borelioza jest chorobą zakaźną. Może występować u ludzi i zwierząt, wywołują krętki z rodzaju Borrelia. Przenosić mogą ją wszy i kleszcze. Skupimy się na jakże uroczych kleszczach.
Krętki mogą krążyć w populacji kleszczy, przekazywane w stadiach rozwojowych, z jednego na drugie... z zakażonej larwy na nimfę i z nimfy na postać dorosłą. Jest to transmisja pionowa.
Drug tzw. płaszczyzną zakażenia jest transmisja pozioma. Brzmi milej? Zmyłka.
Jest ona związana z kooegzystencją odpowiednich kręgowców i kleszczy... czyli człowiek nie jest pierwszą "miłością" kleszcza. Ile było ich wcześniej? Któż to wie.
Kleszcz może atakować dosłownie wszystkich dostępnych dla siebie żywicieli.
Larwy oraz nimfy preferują małe i średnie ssaki oraz ptaki. Mogą to być owadożerne gryzonie leśne, zające, lisy...
Młodociane postacie po pobraniu krwi odpadają, chowają się w ściółkę, a tam linieją i przechodzą w następne stadium rozwojowe.
Dorosłe kleszcze preferują większe domowe oraz dzikie ssaki średniej wielkości, a także duże bydło. Samice kleszczy produkują jaja i giną.
Cały okres rozwoju osobniczego trwa od 1,5 do 4 lat.
Dlaczego często dochodzi do zakażenia?
Następuje ono w trakcie kontaktu ze skórą człowieka lub zwierzęcia. Skupmy się na człowieku.
Po przekłuciu naskórka kleszcz ssie krew, ale po kilku godzinach jest tak nasycony, że zaczyna zwracać. Sprzyja to przedostaniu się krętków do krwi.
Podobno do zakażenia potrzebny jest okres 36-48 godzinnego pozostawania kleszcza w skórze. Jednak nieodpowiedni sposób usunięcia kleszcza również może doprowadzić do wywołania u niego wymiotów.
Pierwszym objawem, ale tylko u 60-80 % chorych jest wysypka na skórze, ma ona typ przewlekłego rumienia wędrującego. Może pojawić się w 3-30 dni od zakażenia. W tym czasie może także wystąpić powiększenie węzłów chłonnych. Objawy mogą być podobne do przeziębienia... podwyższona ciepłota ciała, bóle głowy lub mięśni, czasami niewielka sztywność karku lub ogólnie złe samopoczucie).
Objawy przechodzą po kilku miesiącach, jednak w 60 % nieleczonych przypadków mogą przejść w okres II. Wtedy występują objawy kliniczne ze strony różnych narządów i układów.
Najczęściej pojawiają się zmiany w układzie kostno-stawowo-mięśniowym. Może występować neuroborelioza - w układzie nerwowym, zdarza się porażenie nerwu twarzowego. Innymi objawami są: zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, mózgu lub rdzenia kręgowego. Silne bóle w okolicy lędźwiowej, objawy ze strony mięśnia sercowego, zaburzenia rytmu serca, a nawet zapalenie gałki ocznej, odklejenie siatkówki, zapalenie wątroby, śledziony, jąder. Po wielu miesiącach, a nawet latach może pojawić się okres III. Wtedy borelioza przybiera postać nerwową, stawową lub skórną....
przewlekłe zanikowe zapalenie skóry rąk i stóp, zmiany zapalne w stawach, nadżerki chrząstek i kości, przewlekłe zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i mózgu, niedowłady nerwów obwodowych, porażenia spastyczne, ataksja, demencja, zaburzenia psychiczne, a nawet zahamowanie dojrzewania i wzrostu.
Jak się chronić?
Kleszcza można "złapać" nie tylko w lesie, ale nawet na podwórku, spacerze w pobliżu domu, w parku.
Na wyprawę do lasu warto zabrać ze sobą ubrania z długim rękawem, długie spodnie, spiąć włosy, założyć czapki. Jednak to nie daje stuprocentowej pewności, że jakaś mini "bestia" nie pomaszeruje akurat za kołnierzyk, gdzie skóra nie jest chroniona.
Na jasnych ubraniach o wiele łatwiej zauważyć kleszcze, natomiast jaskrawe kolory podobno je przyciągają.
Zapach ubrań może przyciągnąć pajęczaki. Natomiast woń cytrusów i eukaliptusa odstrasza kleszcze, warto skrapiać ubrania naturalnymi olejkami.
Po powrocie do domu należy sprawdzić, czy na ciele nie ma kleszcza, dokładnie wyczesać włosy.
Kleszcze wbijają się tam, gdzie skóra jest najcieńsza... głowa, szyja, okolice uszu, miejsca zgięć rąk i nóg oraz pachy i pachwiny.
Ważne! Nie smarujemy kleszcza masłem, spirytusem, nie przyciskamy, ponieważ to spowoduje wymioty. Kleszcza można wyjąć za pomocą pęsety, igły, specjalnej karty, lasso trix, pomby anty-kleszcz, kleszczołapek.
Poniżej kilka przyrządów, których zdjęcia znalazłam w internecie. Na zdjęciach jest źródło ich pochodzenia.
Jeżeli nie potrafisz bezpiecznie usunąć kleszcza, jak najszybciej zgłoś się do odpowiedniej placówki i poproś o pomoc.
Borelioza jest chorobą zakaźną. Może występować u ludzi i zwierząt, wywołują krętki z rodzaju Borrelia. Przenosić mogą ją wszy i kleszcze. Skupimy się na jakże uroczych kleszczach.
Krętki mogą krążyć w populacji kleszczy, przekazywane w stadiach rozwojowych, z jednego na drugie... z zakażonej larwy na nimfę i z nimfy na postać dorosłą. Jest to transmisja pionowa.
Drug tzw. płaszczyzną zakażenia jest transmisja pozioma. Brzmi milej? Zmyłka.
Jest ona związana z kooegzystencją odpowiednich kręgowców i kleszczy... czyli człowiek nie jest pierwszą "miłością" kleszcza. Ile było ich wcześniej? Któż to wie.
Kleszcz może atakować dosłownie wszystkich dostępnych dla siebie żywicieli.
Larwy oraz nimfy preferują małe i średnie ssaki oraz ptaki. Mogą to być owadożerne gryzonie leśne, zające, lisy...
Młodociane postacie po pobraniu krwi odpadają, chowają się w ściółkę, a tam linieją i przechodzą w następne stadium rozwojowe.
Dorosłe kleszcze preferują większe domowe oraz dzikie ssaki średniej wielkości, a także duże bydło. Samice kleszczy produkują jaja i giną.
Cały okres rozwoju osobniczego trwa od 1,5 do 4 lat.
Dlaczego często dochodzi do zakażenia?
Następuje ono w trakcie kontaktu ze skórą człowieka lub zwierzęcia. Skupmy się na człowieku.
Po przekłuciu naskórka kleszcz ssie krew, ale po kilku godzinach jest tak nasycony, że zaczyna zwracać. Sprzyja to przedostaniu się krętków do krwi.
Podobno do zakażenia potrzebny jest okres 36-48 godzinnego pozostawania kleszcza w skórze. Jednak nieodpowiedni sposób usunięcia kleszcza również może doprowadzić do wywołania u niego wymiotów.
Pierwszym objawem, ale tylko u 60-80 % chorych jest wysypka na skórze, ma ona typ przewlekłego rumienia wędrującego. Może pojawić się w 3-30 dni od zakażenia. W tym czasie może także wystąpić powiększenie węzłów chłonnych. Objawy mogą być podobne do przeziębienia... podwyższona ciepłota ciała, bóle głowy lub mięśni, czasami niewielka sztywność karku lub ogólnie złe samopoczucie).
Objawy przechodzą po kilku miesiącach, jednak w 60 % nieleczonych przypadków mogą przejść w okres II. Wtedy występują objawy kliniczne ze strony różnych narządów i układów.
Najczęściej pojawiają się zmiany w układzie kostno-stawowo-mięśniowym. Może występować neuroborelioza - w układzie nerwowym, zdarza się porażenie nerwu twarzowego. Innymi objawami są: zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, mózgu lub rdzenia kręgowego. Silne bóle w okolicy lędźwiowej, objawy ze strony mięśnia sercowego, zaburzenia rytmu serca, a nawet zapalenie gałki ocznej, odklejenie siatkówki, zapalenie wątroby, śledziony, jąder. Po wielu miesiącach, a nawet latach może pojawić się okres III. Wtedy borelioza przybiera postać nerwową, stawową lub skórną....
przewlekłe zanikowe zapalenie skóry rąk i stóp, zmiany zapalne w stawach, nadżerki chrząstek i kości, przewlekłe zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i mózgu, niedowłady nerwów obwodowych, porażenia spastyczne, ataksja, demencja, zaburzenia psychiczne, a nawet zahamowanie dojrzewania i wzrostu.
Jak się chronić?
Kleszcza można "złapać" nie tylko w lesie, ale nawet na podwórku, spacerze w pobliżu domu, w parku.
Na wyprawę do lasu warto zabrać ze sobą ubrania z długim rękawem, długie spodnie, spiąć włosy, założyć czapki. Jednak to nie daje stuprocentowej pewności, że jakaś mini "bestia" nie pomaszeruje akurat za kołnierzyk, gdzie skóra nie jest chroniona.
Na jasnych ubraniach o wiele łatwiej zauważyć kleszcze, natomiast jaskrawe kolory podobno je przyciągają.
Zapach ubrań może przyciągnąć pajęczaki. Natomiast woń cytrusów i eukaliptusa odstrasza kleszcze, warto skrapiać ubrania naturalnymi olejkami.
Po powrocie do domu należy sprawdzić, czy na ciele nie ma kleszcza, dokładnie wyczesać włosy.
Kleszcze wbijają się tam, gdzie skóra jest najcieńsza... głowa, szyja, okolice uszu, miejsca zgięć rąk i nóg oraz pachy i pachwiny.
Ważne! Nie smarujemy kleszcza masłem, spirytusem, nie przyciskamy, ponieważ to spowoduje wymioty. Kleszcza można wyjąć za pomocą pęsety, igły, specjalnej karty, lasso trix, pomby anty-kleszcz, kleszczołapek.
Poniżej kilka przyrządów, których zdjęcia znalazłam w internecie. Na zdjęciach jest źródło ich pochodzenia.
Jeżeli nie potrafisz bezpiecznie usunąć kleszcza, jak najszybciej zgłoś się do odpowiedniej placówki i poproś o pomoc.
Subskrybuj:
Posty (Atom)